Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

21 stycznia 2023 r.
20:35

Alternatywne fryzury z Lublina. Klienci przyjeżdżają z całej Polski

Może ciężko w to uwierzyć, ale zmiana tak prozaicznej części nas jaką są włosy może stanowić pod wieloma względami nowe narodziny duchowe – mówi Marlena Królik
Może ciężko w to uwierzyć, ale zmiana tak prozaicznej części nas jaką są włosy może stanowić pod wieloma względami nowe narodziny duchowe – mówi Marlena Królik (fot. Natalia Wysocka-Bodziak)

Kołtuneria w słowniku Doroszewskiego to zacofanie, ciemnota, ograniczenie i małostkowość. W Słowniku Języka Polskiego PWN to pogardliwe określenie grupy ludzi o wstecznych i nietolerancyjnych poglądach. Wkrótce może pojawić się jednak jeszcze jedna definicja: Kołtunerii Artystycznej – miejsca ze wszech miar wyjątkowego, do którego ciągną ludzie z całej Polski.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

– Nietolerancji i zacofania w nas nie ma. Wręcz przeciwnie. Jest ogromna otwartość, ale tak, przyznaję: nie raz rozczesywałyśmy kołtuna. Takiego najprawdziwszego. Ale nazwa mojej firmy nie pochodzi od niego, tylko od potocznego określenia włosów oraz ich zaplatania czy kręcenia – śmieje się Marlena Królik, szefowa Kołtunerii Artystycznej.

Kołtuneria działa od kilku miesięcy przy ul. Ułanów w Lublinie. Wcześniej przez pięć lat funkcjonowała przy ul. Niecałej i już wtedy zdobyła rzeszę klientów.

– Można was nazwać zakładem fryzjerskim? – pytam.

– Tak, funkcjonujemy w PKD.

Nie można do nas jednak przyjść żeby się ostrzyc, zrobić trwałą czy pomalować włosy. My się takimi rzeczami nie zajmujemy. Jesteśmy miejscem alternatywnym, do którego przychodzą nietuzinkowi ludzie żeby zrobić sobie wyjątkowe włosy.

Ale klasyczne fryzjerstwo jest ważne. Kiedy zajęłam się takimi fryzurami uznałam, że musi iść za tym wykształcenie. Z zawodu jestem fryzjerką. Dzięki temu potrafię nadawać fryzurom odpowiedni kształt. Potrafię doradzić, jak dbać o włosy i jak pielęgnować nowy wizerunek. Wiem, jak włosy rosną i jak ich nie zniszczyć, a doprowadzić do regeneracji.

Marlena Królik przypuszcza, że Kołtuneria Artystyczna jest jedyną w Lublinie i prawdopodobnie jedną z dwóch w naszym województwie, profesjonalną pracownią zajmującą się fryzurami alternatywnymi.

– Specjalizujemy się w dredach, ale tak naprawdę robimy wszystkie fryzury z użyciem włosów syntetycznych oraz formami plecionymi. Robimy więc wszystko od warkoczyków afrykańskich po afroloki.

Być jak Magda Gessler

Warkoczyki łatwo sobie wyobrazić. A czym są afroloki? Wszyscy to wiedzą, chociaż nie zdają sobie z tego sprawy. Wystarczy przypomnieć sobie fryzurę Magdy Gessler: dużo, obficie, zakręcenie.

– Część z tych fryzur została zaczerpnięta z kultury afrykańskiej i afroamerykańskiej, ale wbrew pozorom i nazwom, nie wszystkie – mówi pani Marlena. – Na przykład dredy mają historię ogólnoświatową. Są znane zarówno w Indiach jak i nawet w Polsce. Chociaż u nas z nieco gorszej strony. Była bowiem przypadłość zwana kołtunem.

 A nawet kołtunem polskim – z łaciny plica polonica – o którym mówiło się już w XVI wieku. Był to pęk sklejonych włosów powstający w wyniku braku higieny, często w ogóle wody, mydła, czy też grzebienia. Jego tworzeniu sprzyjało też ciągłe noszenie nakrycia głowy. Początkowo wierzono, że za jego powstanie odpowiadają czarownice, a powoduje on m.in. łamanie w kościach i obrzydzenie do jedzenia. Traktowany był więc jak choroba, ale zwyczajne jego wycięcie, jak wierzono, było bardzo ryzykowne. Groziło ślepotą, głuchotą, pomieszaniem zmysłów, krwotokami, a nawet śmiercią od konwulsji. Istniał też przesąd mówiący o tym, że kołtuna nie można się pozbyć póki sam nie odpadnie. Znane są też przypadki wykorzystania go w różnego rodzaju rytuałach pogańskich. Kołtuny przetrwały do XIX w., a zakończyło je m.in. rozpoczęcie w Małopolsce spisywania osób z takimi fryzurami i rozpuszczenie plotki, że zostaną oni opodatkowani.

A już w XX wieku kościół w wydawnictwie „Medycyna pastoralna” pisał: „Jedynym pewnym środkiem na zwalczenie tego zabobonu jest postęp cywilizacyjny ludu naszego, a lekarstwem na kołtuny są nożyce i mydło oraz utrzymywanie w czystości włosów i należyte higieniczne pielęgnowanie skóry głowy”.

– Ale kołtuny zdarzają się też teraz, w XXI wieku. Zajmujemy się ratowaniem także takich przypadków. Niedawno miałyśmy panią, która z przyczyn chorobowych przez kilka miesięcy nie myła i nie czesała włosów. Efekt był opłakany. Kilkanaście salonów w Polsce odmówiło jej ratowania fryzury. Doradzano radykalne zgolenie. Pani dowiedziała się, chyba pocztą pantoflową, że warto spróbować u nas. Dałyśmy radę chociaż rozczesywanie zajęło 23 godziny. Oczywiście, nie ciągłej pracy tylko podzielonej na trzy dni. – opowiada właścicielka Kołtunerii Artystycznej. – Była też pani z podkarpacia, u której powstanie kołtuna było spowodowane nieprawidłowo przeprowadzonym zabiegiem rozjaśniania w salonie fryzjerskim. W jej przypadku też dałyśmy radę.

Prawie jak u terapeuty

Fama rozchodzi się szybko i daleko. Nikogo nie dziwią już telefony od mieszkańców Wejcherowa czy Zakopanego chcących zapisać się na wizytę. Przyjeżdżają i spędzają w Kołtunerii Artystycznej długie godziny. Bo na siedzenie trzeba się przygotować. Na przykład zrobienie warkoczyków to ok. 6 godzin intensywnej pracy. Można w tym czasie pić kawę, bawić się telefonem, oglądać filmy, czytać książkę. Jest wiele osób, które siedząc na fotelu jednocześnie zdalnie pracują. Ale większość klientek woli rozmawiać.

– Może zabrzmi to dziwnie, ale spełniamy w pewnym sensie rolę terapeutyczną. Bardzo dużo naszych klientek śmieje się, że ja to powinnam pójść na jakąś psychologię, bo czasami schodząc z fotela mówią, że czują się jak po wizycie u terapeuty. Dzieje się tak ponieważ w ciągu tych godzin, które u nas spędzają, panie bardzo często się otwierają. Mówią o tym co leży im na sercu. Opowiadają o rozwodach, problemach z dziećmi, chorobach... Słuchamy. Chcemy dać przestrzeń klientce na to, żeby wyrzuciła z siebie problemy i zaczęła od początku. Wizyta w naszym salonie jest często świeżym startem z nową fryzurą i naprawdę jest to swego rodzaju ceremoniał. Może ciężko w to uwierzyć, ale zmiana tak prozaicznej części nas jaką są włosy może stanowić pod wieloma względami nowe narodziny duchowe.

(fot. Natalia Wysocka-Bodziak)

Na chorobę ci inna fryzura?!

Dlaczego chcemy robić sobie alternatywne fryzury? – pytam.

– Na przykład warkoczyki to idealna fryzura na zawody sportowe, czy na wesela i inne imprezy. Fryzury zaplatane największą popularnością cieszą się jednak w sezonie wakacyjnym. Wtedy zaplatamy od rana do nocy. Dziewczyny chcą pięknie wyglądać na plaży, a nie myśleć o tym, jak wyglądać będzie ich fryzura na zdjęciach. Rodzice wysyłający dzieci na kolonie boją się zaniedbań higienicznych i wolą by dzieci pojechały z warkoczykami. Zresztą warkocze afrykańskie to chyba dziś najbardziej popularna fryzura. Nie ma dnia żeby ktoś nas o nią nie pytał. Są też panie, którym zależy żeby całkowicie ukryć swój kolor włosów, np. po nieudanym malowaniu. One także decydują się na warkoczyki – odpowiada pani Marlena. – No i są również mężczyźni. Oni też robią sobie warkoczyki.

Na dredy i warkoczyki decydują się osoby, które chcą się trochę odróżniać. To ich ekspresja. Ich sposób wyrażenia siebie. Wyrażenia często artystycznego. To zresztą bardzo często osoby wykonujące różne artystyczne zajęcia. Z kolei afroloki wybiera się po to, żeby było naturalnie, ładnie, ale przede wszystkim wygodnie. Zresztą wszystkie te fryzury – jak zapewnia pani Marlena – są mega proste w utrzymaniu. Mycie, dokładne suszenie, a rano... nic. Wstaje się i jest pięknie.

Do Kołtunerii Artystycznej przychodzą często panie, które mają problemy ze swoimi włosami i w jakiś sposób starają się to ukryć.

– To osoby, które mają przeróżne problemy ze stanem włosów, np. przerzedzenia, łysienia plackowate lub androgenowe, włosy spalone po zabiegach fryzjerskich, lub po prostu nie są zadowolone z ich wyglądu. Powodów do tego może być wiele – opowiada Marlena Królik. – Bez względu na to z jakim problemem mamy do czynienia, efekt jest ten sam: kobiety są w złym stanie psychicznym i ciężko im funkcjonować. To też może wydawać się niektórym dziwne, bo przecież „to tylko włosy”. Naprawdę mogą one urosnąć do rangi problemu i spowodować dyskomfort wiążący się z pokazywaniem się innym.

Zyskać pewność siebie

Marlena Królik opowiada, że największą satysfakcję z pracy ma obserwując, jak zmieniają się jej klientki.

– Przychodzą szare myszki, które chowają się np. w grzecznych, nierzucających się w oczy ubraniach. Często są podłamane, bo mają za sobą różne ciężkie doświadczenia. Razem z nowymi włosami zmienia się ich podejście do świata. Nowe włosy dodają im dużo odwagi. Rośnie poczucie własnej wartości. One po prostu zaczynają czuć się przebojowo.

Przez 2-3 pierwsze dni z nową fryzurą można nie poznać się w lustrze, a potem...

– Widziałam już łzy szczęścia. Słyszałam zachwyty. Najbardziej cieszą mnie jednak wiadomości, w których klientki piszą, że zmieniło się ich życie, bo nabrały odwagi i pewności siebie – przyznaje właścicielka Kołtunerii Artystycznej. – To po prostu niesamowita transformacja, która dzieje się na naszych oczach.

Ale zdarzają się też osoby, które wychodzą zachwycone, a później wracają, bo chcą wrócić do poprzedniej fryzury. Tłumaczą, że im podoba się bardzo, ale „koleżanki skrytykowały”.

– I tego nie jestem już w stanie zrozumieć. Niech każdy wygląda jak chce. Jeśli fryzura sprawia, że czujemy się harmonijnie, a tym samym wspaniale to nikt nie powinien jej krytykować – słyszymy.

Moje, nie moje?

Może krytyka koleżanek wynika z tego, że alternatywne fryzury są z góry skazane na zdemaskowanie?

– Absolutnie nie. Jest w stanie pani stwierdzić, czy moje dredy są „moje”? Nie. To moje prawdziwe włosy. Gdyby były sztuczne, można byłoby to poznać jedynie dotykając ich. Podobnie z warkoczykami. W ich przypadku, gdy widzimy na ulicy kogoś z taką fryzurą, zwłaszcza gdy jest ona w jakichś nietypowych kolorach, to mózg podpowiada nam, że włosy są sztuczne. Ale nie zawsze tak się dzieje. Sama zaplatałam warkoczyki pani, której włosy były wyjątkowo długie. Autentycznie do połowy łydki.

Inaczej jest z afrolokami. Te wyglądają niezwykle naturalnie.

– Wiem od klientek, że ludzie często pytają, kto im zrobił tak ładną trwałą albo jak wyciska tak idealny skręt. To miłe. Ale są jeszcze dodatkowe korzyści oprócz fajnego wizerunku, o których nie wiedzą niewtajemniczeni.

Fryzury alternatywne pozwalają zapuścić włosy albo ukryć je do momentu, aż się nie zregenerują. – Z wyjątkiem dredów naturalnych, wszystkie fryzury z naszej oferty są protekcyjne, to znaczy, że pozwalają włosom na odpoczynek od prostowania, rozjaśniania, lakierów i zbyt częstego mycia mocnymi detergentami. Włosy mają wtedy czas żeby się zregenerować. Klientki są często zdziwione gdy po zdjęciu syntetycznej fryzury widzą jak bardzo odrosły ich włosy w krótkim czasie.

Jak długo nosi się alternatywną fryzurę? Afroloki ok. 2,5-3 miesiące. Potem włosy zdejmujemy, rozczesujemy, myjemy porządnie głowę i możemy wrócić do swojej starej fryzury lub założyć afroloki ponownie. Cena zabiegu to ok. 600 zł. Teoretycznie dużo. Jeśli obliczy się jednak ile w tym czasie można wydać na wizyty u tradycyjnego fryzjera, to cena nie wydaje się już tak oszałamiająca.

Warkoczyki to także koszt ok. 600 zł. Czas noszenia do 4 miesięcy.

Żeby zrobić afroloki, naturalne włosy muszą mieć minimum 5-6 cm. Przy warkoczykach i dredach: 10 cm.

Walka z mitami

– W swojej pracy walczymy też z mitami. To nie prawda, że dredy robi się skręcając włosy na cukier czy na wosk. To zwyczajne sfilcowane włosy, które uzyskujemy tapirując i zbijając szydełkiem pasmo po paśmie. Nieprawda, że nie można mieć dredów mając krótkie włosy. Można je przedłużyć dredami syntetycznymi, albo z włosów naturalnych. Są też dredy tymczasowe. To doskonałe rozwiązanie np. dla osób, które mają krótką fryzurę i chcą ją zapuścić, a boją się jak będą wyglądać w okresie przejściowym. Zakładają więc dredy, a włosy pod nimi spokojnie rosną – opowiada pani Marlena, która lata temu sama założyła sobie dredy syntetyczne żeby zapuścić własne. – Co ciekawe dredy można też rozczesywać. Oczywiście wymaga to czasu i cierpliwości oraz dobrego grzebienia i wprawnych rąk, ale bez problemu można to zrobić i takie usługi również oferujemy. Jednym z takich klientów był mężczyzna, który nie był zadowolony z tego, jak zostały wykonane jego dredy w innym salonie. Po rozczesaniu umówiliśmy się na ponowne stworzenie dredów od podstaw, tym razem poprawnie. W tym przypadku to było już to.

Cena zabiegu? Ok. 70 zł za godzinę.

– Wokół dredów wyrósł cały wachlarz żartów, że nie myje się ich, tylko psika dezodorantem, żeby nie śmierdziały. Że bytują w nich wszy i powstają z brudu. Mnie to mało śmieszy. W rzeczywistości normalnie dredy myjemy. Fakt faktem, że wymagają rzadszych zabiegów pielęgnacyjnych niż codzienne mycie włosów, które praktykuje wiele osób. Mimo to zawsze wyglądają naturalnie.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Studniówki 2025 - wybraliśmy najlepsze zdjęcia. Przeżyjmy to raz jeszcze
zdjęcia
galeria

Studniówki 2025 - wybraliśmy najlepsze zdjęcia. Przeżyjmy to raz jeszcze

Czas studniówek za nami. Tegoroczni maturzyści odpoczywają już na zimowych feriach i uczą się do czekających ich w maju egzaminów. Tymczasem my przygotowaliśmy galerię najlepszych studniówkowych zdjęć tego sezonu, które publikowaliśmy na łamach portalu Dziennika Wschodniego w 2025 roku.

Grupa nietrzeźwych nastolatków w Zamościu. Tragedii zapobiegły dwie policjantki

Grupa nietrzeźwych nastolatków w Zamościu. Tragedii zapobiegły dwie policjantki

17-latek pod wpływem alkoholu stwarzał zagrożenie na jezdni. W tle kolejni pijani koledzy. Na szczęście na miejscu znalazły się policjantki.

Lublin planuje mobilne punkty zbiórki odzieży i tekstyliów

Lublin planuje mobilne punkty zbiórki odzieży i tekstyliów

Mieszkańcy Lublina od początku roku muszą segregować zużytą odzież i tekstylia zgodnie z nowymi przepisami. Problem w tym, że jedynym miejscem, gdzie można je legalnie oddać, jest Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych przy ul. Metalurgicznej 13K. Dla osób mieszkających w odległych dzielnicach oznacza to duże utrudnienia. Władze miasta planują jednak rozwiązanie – mobilne punkty zbiórki, które mają ułatwić mieszkańcom pozbywanie się odpadów tekstylnych i ograniczyć problem nielegalnego wyrzucania ubrań.

Opolscy policjanci uratowali 71-latka z lodowatej rzeki

Opolscy policjanci uratowali 71-latka z lodowatej rzeki

Szybka reakcja funkcjonariuszy zapobiegła tragedii. Zagubiony senior był wychłodzony i przemoczony, trafił do szpitala.

Dwa ciała znalezione w garażu. Policja bada szczegóły

Dwa ciała znalezione w garażu. Policja bada szczegóły

Włodawscy policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają okoliczności śmierci dwóch młodych mężczyzn. Ciała 27 i 29 latka zostały znalezione dzisiejszej nocy w garażu, w samochodzie z włączonym silnikiem.

Falkon 2025. WieloŚwiaty
ZDJĘCIA I PROGRAM
galeria

Falkon 2025: Fantastyczna impreza w Lublinie. Plan na sobotę

Kosmiczna kantyna rodem z Gwiezdnych Wojen z holoszachami, gry, pokazy, cosplay i poszukiwania odpowiedzi na bardzo ważne pytania. W Lublinie trwa Falkon 2025. WieloŚwiaty. Co jeszcze przed nami?

Z młotkiem na kompana od kieliszka

Z młotkiem na kompana od kieliszka

O tym, że nie tylko alkohol może uderzyć do głowy, na własnej skórze przekonał się we wtorek 17-latek z gminy Dorohusk. Podczas wspólnego biesiadowania, jeden z kolegów wyciągnął młotek.

Czołowe zderzenie peugeota z ciężarówką. 59-latka trafiła do szpitala
galeria

Czołowe zderzenie peugeota z ciężarówką. 59-latka trafiła do szpitala

W miejscowości Łopiennik Nadrzeczny na drodze krajowej nr 17 doszło do poważnego wypadku. 59-letnia kierująca peugeotem zderzyła się czołowo z ciężarówką marki DAF. Kobieta została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Lublinie.

Śmiertelny wypadek w Uściążu. Pieszy potrącony przez samochód

Śmiertelny wypadek w Uściążu. Pieszy potrącony przez samochód

Na drodze wojewódzkiej nr 824 w miejscowości Uściąż (gm. Karczmiska) doszło do tragicznego wypadku. 61-letni kierowca volvo potrącił pieszego, który zginął na miejscu. Policja ustala szczegóły zdarzenia.

Walentynkowy weekendzik. Tak się bawiliście w Klubie 30.
foto
galeria

Walentynkowy weekendzik. Tak się bawiliście w Klubie 30.

Walentynki to święto zakochanych, które coraz częściej przenosi się do klubów, w których odbywają się walentynkowe imprezy. Tak samo było w popularnym lubelskim Klubie 30, który zorganizował - Walentynkowy piąteczek. Impreza - jak zwykle - przyciągnęła pary oraz singli. Jeśli jesteście ciekawi, jak się bawiliście, to zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

Pavol Stano (Górnik Łęczna): Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie i poświęcenie

Pavol Stano (Górnik Łęczna): Dziękuję zawodnikom za zaangażowanie i poświęcenie

W piątek na otwarcie 21. kolejki Górnik Łęczna prowadził w Warszawie z tamtejszą Polonią, ale potem gospodarze zadali dwa ciosy w krótkim odstępie czasu i wygrali to spotkanie. Jak mecz podsumowują szkoleniowcy obu ekip?

42-latek zatrzymany za jazdę mimo dożywotniego zakazu. Miał 3 promile alkoholu

42-latek zatrzymany za jazdę mimo dożywotniego zakazu. Miał 3 promile alkoholu

Policjanci z Hrubieszowa zatrzymali 42-letniego kierowcę, który nie tylko złamał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, ale także miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Jak się okazało, mężczyzna nigdy nie posiadał prawa jazdy i był już wielokrotnie karany za jazdę po alkoholu.

Lubisz roboty i technologię? Dziś w Lublinie turniej dla pasjonatów

Lubisz roboty i technologię? Dziś w Lublinie turniej dla pasjonatów

Jeśli fascynuje cię robotyka i nowoczesne technologie, masz dziś okazję zobaczyć je w akcji. Na Politechnice Lubelskiej trwa prestiżowy turniej FIRST Tech Challenge, w którym najlepsi młodzi inżynierowie z Polski i zagranicy rywalizują o awans do światowych finałów w Houston.

Lubelscy naukowcy nagrodzeni za przełomowe badania. Wyróżnienie dla zespołu UP i UM w Lublinie

Lubelscy naukowcy nagrodzeni za przełomowe badania. Wyróżnienie dla zespołu UP i UM w Lublinie

Zespół naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego oraz Uniwersytetu Medycznego w Lublinie został wyróżniony prestiżową nagrodą Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Doceniono ich badania nad funkcjonalnym produktem spożywczym, który może wspomagać profilaktykę choroby Alzheimera.

Kierowco z Lublina, szykuj portfel! Tankowanie w mieście jednym z najdroższych w Polsce

Kierowco z Lublina, szykuj portfel! Tankowanie w mieście jednym z najdroższych w Polsce

Rosnące ceny paliw to problem, który dotyka kierowców w całej Polsce, ale dane z najnowszego raportu pokazują, że w Lublinie tankowanie jest wyjątkowo kosztowne. Według analizy Yanosik i PanParagon nasze miasto znalazło się wśród najdroższych w kraju.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium